Francja przed pielgrzymką

Jacek Dziedzina

publikacja 09.09.2008 15:13

Na kilka dni przed wizytą Papieża we Francji, Paryż żyje swoim rytmem. Koncerty jazzowe, spektakle, Nicolas Sarkozy w co drugim artykule prasowym... Tylko na kościołach plakaty i banery z uśmiechniętym Benedyktem XVI przypominają, że duża grupa mieszkańców przygotowuje się na inne święto.

MONTMARTRE KOSCIOL SACRE COEUR fot. Henryk Przondziono MONTMARTRE KOSCIOL SACRE COEUR fot. Henryk Przondziono

Prawdziwe przygotowania do spotkania z Papieżem dobywają się w parafiach i w sercach wiernych. Na stronach francuskiego Episkopatu od miesięcy pojawiają się nowe zaproszenia i propozycje. Przede wszystkim wiernych zachęca się do lektury papieskich dokumentów, zwłaszcza encyklik. Ale to także potężne przedsięwzięcie techniczne i finansowe (zob. tekst „Ile kosztuje Papież?” na wiara.pl). Na Esplanadzie Inwalidów kończy się budowa ołtarza papieskiego, z 12 drzewami oliwnymi pośrodku. Media, po poniedziałkowej konferencji prasowej abpa Paryża, coraz bardziej interesują się wizytą (na spotkaniu było ok. 100 dziennikarzy). Ale na co dzień głównie katolickie media (m.in. dziennik „La Croix” i tygodnik „Pelèrin”) przygotowują Francuzów do tej wizyty.

Ostatnie guziki
Od miesięcy przygotowują się parafie, także spoza Paryża, które organizują pociągi i autobusy, zarówno do Paryża, jak i do Lourdes. Z naszych informacji wynika, że większość miejsc w pociągach do Lourdes jest już zajętych. Organizatorzy, we współpracy z TGV przygotowali także specjalny „pakiet” pielgrzymkowy: pociąg i noclegi. W minioną sobotę były ostatnie wolne miejsca. W Paryżu jest już gotowych 10 tys. wolontariuszy, którzy będą czuwać nad sprawnym przebiegiem wszystkich spotkań papieskich. Na ulicach od dłuższego czasu można zobaczyć barierki ustawione przez służby miejskie wzdłuż planowanej trasy papamobile. Dzisiaj, we wtorek, odbędzie się próba chóru złożonego z 2000 osób. Na spotkanie zaprosił nas monsignor Patrick Chauvet, odpowiedzialny za liturgię papieską w Paryżu. Zdradził nam również, kiedy i gdzie odbędą się próby nieszporów i mszy, z udziałem mistrza papieskich celebracji, monsignora Marini. Podczas sobotniej Mszy św. na Esplanadzie Inwalidów w Paryżu spodziewanych jest 200 tys. uczestników. Ale nie można przewidzieć, ile naprawdę osób przyjdzie na spotkanie z Benedyktem XVI, ponieważ nie są wymagane bilety wstępu. Jak tłumaczyli wczoraj organizatorzy, esplanada zapewnia lepszą widoczność niż np. Pola Marsowe pod Wieżą Eiffela. W środę zostanie już otwarte biuro prasowe, w pobliskiej École Militaire (szkole wojskowej), w której kształcił się m.in. Napoleon Bonaparte.

(Nie) pójdę na Papieża
Trzeba zdawać sobie sprawę, że Francja to nie Polska i oczekiwanie na Papieża ma mniej masowy charakter. Nie będą to także Światowe Dni Młodzieży z Janem Pawłem II, na spotkanie z którym przyszło ponad 2 miliony ludzi. Ale we Francji setki tysięcy zasłuchanych w słowa Papieża i tak zrobią wrażenie na tych, którzy robią reportaże o „ostatnich chrześcijanach” (zob. tekst „Francja na górze błogosławieństw” na wiara.pl). Wiele osób jest jednak obojętnych na zbliżające się uroczystości. Sprzedawczyni w kiosku przy stacji metra Mairie d’Issy mówi wprost: - Wszyscy we Francji słuchali Jana Pawła II, był bardzo popularny. Ale tego papieża nie znam, więc się nie wybieram – przyznaje. Zdaniem Nicolasa Senère z dziennika „La Croix”, właśnie dlatego warto było zaprosić Benedykta XVI do Francji. – Ludzie słabo go znają, mają w głowie ten stereotyp „pancernego kardynała”. Tak samo było np. w USA przed jego wizytą. A nagle Amerykanie zobaczyli Papieża uśmiechniętego, otwartego, nie uciekającego od trudnych tematów. Mam nadzieję, że podobnie stanie się we Francji – mówi dziennikarz.

W bazylice Sacré Coeur (Najświętszego Serca) na Montmartre trwają nieszpory. Część zwiedzających włącza się w modlitwę. Inni przechodzą dookoła prezbiterium. Większość to turyści. Ale Michelle zatrzymuje się niepewnie przy kaplicy, gdzie jest tabernakulum. Patrzy w stronę czerwonej lampki. – Byłem ochrzczony, ale jestem niewierzący – mówi szeptem, nie chcąc zakłócić kojącej melodii psalmów. Sam nie wie, dlaczego zatrzymał się nagle przy tabernakulum. – Na spotkanie z Papieżem się nie wybieram, ale chętnie usłyszę w mediach, co ma do powiedzenia – mówi. I zostaje nadal pod kaplicą Najświętszego Sakramentu, jakby ciągle niepewny, czy chce uklęknąć... Pod liceum Henryka IV, tuż pod Pantheonem, grupka młodzieży żywo dyskutuje na przerwie. – Nie wiem nawet, że Papież ma przyjechać – mówi jeden z nich. – Ja słyszałem, ale nie jestem tym zainteresowany – dodaje drugi. Podobnie pod budynkiem Sorbony, przypadkowo zapytani studenci nie wybierają się na spotkania z Benedyktem XVI. – Przepraszam, jestem niewierzący – tłumaczy Philippe.

W nowo otwartym Kolegium Bernardynów przez weekend przewinęły się tłumy. Zwykli turyści, osobistości paryskiego światka kultury, naukowcy, duchowni. Tutaj w piętek Papież spotka się z 600 przedstawicielami francuskiej myśli i sztuki. Będzie mówił o relacjach między wiarą i rozumem. W gablocie z książkami – dużo prac kard. Ratzingera i książki o obecnym Papieżu. Podsłuchuję (służbowo) dwóch mężczyzn. Patrzą na książkę ze zdjęciem Benedykta XVI i mówią o jego nauczaniu. – Ja wybieram się na Mszę w sobotę – mówi mi Daniel, kiedy w końcu w trącam się w rozmowę. Ma ok. 40 lat, wyższe wykształcenie, żywo interesuje się życiem Kościoła. – Ja też będę śledził tę pielgrzymkę – deklaruje Laurent. Wyglądem przypomina jednego z artystów z dzielnicy Montmartre. – To dobrze, że Papież wystąpi tutaj, w Kolegium. Uważam, że związek między religią a nauką, wiarą i rozumem jest oczywisty, dobrze, że Papież to przypomni – dodaje.

Młodzi i światło
Na pewno można liczyć na młodzież. Oficjalny program pielgrzymki o tym nie mówi, ale na piątek, po krótkim słowie Papieża do młodych pod katedrą Notre-Dame, abp Ving-Trois zaprosił młodzież na noc czuwania. W wielu parafiach paryskich od 21 będą odbywać się czuwania modlitewne. Po 23.30 wszystkie te grupy z parafii mają spotkać się wspólnie na placu katedralnym. O północy wyruszy Procesja Światła, przejdzie wzdłuż Sekwany, aż do Esplanady Inwalidów, gdzie w sobotę Papież odprawi Mszę św. Większość uczestników procesji planuje pozostać na miejscu przez całą noc. Niektórzy nie będą mogli przyjść osobiści, ale będą śledzić wydarzenia w telewizji. W kościele Trójcy Świętej, niedaleko paryskiej opery, kilkoro młodych modli się w środku dnia. Kevin spędził tu chyba godzinę. – Nie mogę być na spotkaniach z Papieżem, ale na pewno będę słuchał tego, co mówi, wiara jest dla mnie ważną sprawą – mówi przy wyjściu. Monsignor Patrick Chauvet odpowiada także za kontakt z mediami, które będą transmitować spotkania. – Z moich rozmów wynika, że od 8-10 milionów Francuzów jest zainteresowanych śledzeniem tego w telewizji – mówił nam w sobotę. Zapotrzebowanie na „materiały” o Papieżu są, bo wysokonakładowy „Pelèrin” (tygodnik katolicki) w najbliższy czwartek wyda specjalny dodatek o Papieżu i pielgrzymce. Byliśmy w redakcji pisma przy ostatnich pracach z tym związanych. – Dobrze, że Papież będzie i w Paryżu i w Lourdes – mówi René Poujol, dyrektor tygodnika. – Pokaże, że jest zarówno wybitnym intelektualistą, jak i przywiązanym do tradycyjnej pobożności pasterzem – dodaje.

To, co dziennikarz „Le Figaro” nazwał wczoraj na konferencji prasowej „mobilizacją mniejszości katolickiej”, będzie dla całego Kościoła we Francji tak naprawdę wielką manifestacją wiary. Wiary niekoniecznie wyniesionej z tradycji i z domu. Jak powiedział ostatnio kard. Ving-Trois, Francja jest już krajem, gdzie chrześcijanami coraz mniej osób się rodzi, a staje w ciągu życia. Rosnąca liczba chrztów dorosłych może to potwierdzać (zob. tekst „Kościół francuski w liczbach” na wiara.pl). W dniach, kiedy Papież będzie w Paryżu, odbywać się będą także inne imprezy. Między innymi zaplanowano wielki festiwal „L’Humanité”, dawniej organu komunistów francuskich, dzisiaj także szerzej rozumianej skrajnej lewicy. Tysiące mieszkańców i turystów wybierze wieczorki przy doskonałym jazzie w popularnych lokalach lub czerwone światła przy placu Pigalle. Ale trudno będzie nie zauważyć, że Paryż w tych dniach oddycha też powietrzem nie z tego świata.