Papież Franciszek powiedział dziennikarzom, że potrzebna jest roztropność w podejściu do migracji. Podczas konferencji w samolocie w drodze z Kolumbii do Rzymu w poniedziałek mówił, że "głupi" i "uparty" jest ten, kto nie zdaje sobie sprawy ze zmian klimatu.
Do budowania kultury życia i spotkania zachęcił Franciszek podczas ostatniej Eucharystii sprawowanej w Kolumbii. Ojciec Święty podziękował też za zgotowane mu przyjęcie i wezwał Kolumbijczyków do odrzucenia przemocy.
Pierwszym punktem w niedzielę papieskiej wizyty w Cartagenie było spotkanie na pl. św. Franciszka.
Modlitwą Anioł Pański papież Franciszek rozpoczął wizytę w jezuickim kościele św. Piotra Klawera, hiszpańskiego misjonarza, który poświęcił życie posłudze wśród niewolników, przywożonych do Kolumbii. Franciszkowi towarzyszyli kolumbijscy biskupi, a wśród wiernych, zebranych na placu przed świątynią, był m.in. prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos.
Papież Franciszek podczas przejazdu w papamobile ulicami miasta Cartagena w Kolumbii w niedzielę uderzył głową o metalową rurkę w pojeździe, gdy stracił równowagę w chwili gwałtownego hamowania. Na zdjęciach widać siniak i małą ranę na twarzy papieża.
Ojciec Święty udał się do seminarium Najświętszego Serca Jezusowego w Medellín oraz hali widowiskowo-sportowej „La Macarena” na spotkanie z duchowieństwem, zakonnikami i zakonnicami, seminarzystami oraz ich rodzinami.
Do trwania w Chrystusie jako warunku owocności swego powołania zachęcił Franciszek kapłanów, zakonników, zakonnice, seminarzystów i ich rodziny podczas spotkania w hali Macarena w Medellin.
Franciszek odwiedził Dom św. Józefa, gdzie schronienie i dom znajdują dzieci i młodzież – porzucone i będące w przeszłości ofiarami przemocy i zaniedbania.
Zgromadziło się tam ponad 1,2 mln wiernych, znacznie więcej niż się początkowo spodziewano.
Były przywódca lewackich partyzantów z FARC prosi też Franciszka o modlitwę.