Chwała Trójcy Świętej w Zmartwychwstaniu

Jan Paweł II

publikacja 28.05.2010 14:40

Katecheza papieska podczas audiencji generalnej 10 maja 2000

1. Kresem życiowej wędrówki Chrystusa nie jest ciemność grobu, ale promienne niebo zmartwychwstania. Na tej tajemnicy oparta jest chrześcijańska wiara (por. 1 Kor 15, 1-20), jak przypomina nam Katechizm Kościoła Katolickiego: «Zmartwychwstanie Chrystusa jest kulminacyjną prawdą naszej wiary w Chrystusa. Pierwsza wspólnota chrześcijańska wierzyła w nią i przeżywała ją jako prawdę centralną, przekazaną przez Tradycję, jako prawdę fundamentalną, potwierdzoną przez pisma Nowego Testamentu, przepowiadaną jako część istotna Misterium Paschalnego tak samo jak Krzyż» (n. 638).

Hiszpański mistyk z XVI w., Fray Luis de León, pisał: «W Bogu odkrywa się wciąż nowe morza, im dłużej się żegluje». Przez bezmiar tajemnicy chcemy teraz żeglować ku światłu, jakim jest obecności Trójcy w wydarzeniach Paschy. Ta obecność rozciąga się też na pięćdziesiąt popaschalnych dni.

2. W odróżnieniu od pism apokryficznych kanoniczne księgi Ewangelii nie opisują samego wydarzenia zmartwychwstania, ale raczej nową i odmienną obecność Chrystusa zmartwychwstałego wśród uczniów. Na tę właśnie nowość zwraca uwagę pierwsza scena, którą zamierzamy rozważyć. Ukazanie dokonuje się tutaj w Jerozolimie pogrążonej jeszcze w bladym świetle poranka: jedna z kobiet, Maria Magdalena, spotyka na cmentarzu mężczyznę. W pierwszej chwili kobieta nie rozpoznaje mężczyzny, który podszedł do niej: a przecież jest to ten sam Jezus z Nazaretu, którego słuchała i który przemienił jej życie. Aby Go rozpoznać, potrzebuje innej drogi poznania niż rozum i zmysły. Jest to droga wiary, która otwiera się przed nią, gdy słyszy, że mężczyzna zwraca się do niej po imieniu (por. J 20, 11-18).

Rozważając tę scenę, skupmy uwagę na słowach Zmartwychwstałego. Mówi On: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego» (J 20, 17). Pojawia się tu zatem Ojciec niebieski, z którym Chrystus połączony jest szczególną i niepowtarzalną więzią, co podkreśla słowami «Ojciec mój»; więź ta jest inna niż ta, która istnieje między Ojcem a uczniami — «Ojciec wasz». W samej tylko Ewangelii Mateusza Jezus aż 17 razy mówi o Bogu «mój Ojciec». Autor czwartej Ewangelii użyje dwóch różnych słów greckich: hyiós — na oznaczenie pełnego i doskonałego synostwa Bożego Chrystusa, oraz tékna — odnoszącego się do naszego synostwa Bożego, realnego, ale pośredniego.

3. Druga scena przenosi nas z Jerozolimy na północ, do Galilei, na szczyt góry. Dokonuje się tam kolejna chrystofania, w której Zmartwychwstały objawia się apostołom (por. Mt 28, 16-20). Jest to uroczysta chwila objawienia, rozpoznania i posłannictwa. Wyposażony w pełnię swojej zbawczej mocy, Jezus nakazuje Kościołowi, aby głosił Ewangelię, chrzcił i uczył ludzi żyć zgodnie z Jego przykazaniami. Sama Trójca Święta objawia się w tych fundamentalnych słowach, które słyszymy także w formule chrześcijańskiego chrztu, jakiego udziela Kościół: «Chrzcijcie (wszystkie narody) w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego» (por. Mt 28, 19).

Starożytny autor chrześcijański Teodor z Mopsuestii (IV-V w.) tak to komentuje: «Wyrażenie 'w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego' wskazuje, od kogo pochodzą dobra chrztu: powtórne narodzenie, odnowa, nieśmiertelność, niezniszczalność, niepodatność na cierpienie, niezmienność, uwolnienie od śmierci, zniewolenia i wszelkiego zła, wolność i udział w dobrach przyszłych i najdoskonalszych. Oto dlaczego otrzymuje się chrzest! Wzywa się zatem Ojca, Syna i Ducha Świętego, abyś znał źródło dóbr chrzcielnych» (II homilia o chrzcie).

4. Dochodzimy w ten sposób do trzeciej sceny, którą chcemy tu przypomnieć. Przenosi nas ona w czasie, do okresu gdy Jezus chodził jeszcze po drogach Ziemi Świętej, nauczając i działając. Podczas dorocznego żydowskiego Święta Namiotów ogłasza On: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie — niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza» (J 7, 37-38). Ewangelista Jan interpretuje te słowa właśnie w świetle chwalebnej Paschy i daru Ducha Świętego: «A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był [dany], ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony» (J 7, 39).

Nadejdzie Jego wyniesienie do chwały w dniu Paschy, a wraz z nim także dar Ducha Świętego, udzielony w dniu Pięćdziesiątnicy, którego zadatek da Jezus swoim apostołom już wieczorem w dniu zmartwychwstania. Przychodząc do wieczernika, tchnie na nich i powie: «Weźmijcie Ducha Świętego!» (J 20, 22).

5. Ojciec i Duch są zatem zjednoczeni z Synem w szczytowej godzinie odkupienia. To właśnie stwierdza Paweł w pełnych niezwykłego światła słowach Listu do Rzymian, gdzie wskazuje na więź Trójcy Świętej ze zmartwychwstaniem Chrystusa i nas wszystkich: «jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa [Jezusa] z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha» (Rz 8, 11).

W tym samym liście Apostoł wskazuje także, jaki warunek trzeba spełnić, aby mogła się urzeczywistnić ta obietnica: «Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych — osiągniesz zbawienie» (Rz 10, 9). Trynitarnej naturze wydarzenia paschalnego odpowiada trynitarny aspekt wyznania wiary, jako że «nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus» (1 Kor 12, 3), kto zaś to mówi, mówi «ku chwale Boga Ojca» (Flp 2, 11).

Przyjmijmy zatem paschalną wiarę i radość, jaka z niej płynie, śpiewając słowami hymnu Kościoła Wschodniego w wigilię paschalną: «Wszystkie rzeczy zostają opromienione Twoim zmartwychwstaniem, o Panie, a raj otwiera się na nowo. Całe stworzenie Cię błogosławi, a każdy dzień jest hymnem dla Ciebie. Uwielbiam moc Ojca i Syna, wychwalam władzę Ducha Świętego, Bóstwa niepodzielnego, nie stworzonego, Trójcy współistotnej, która króluje na wieki wieków» (Kanon paschalny św. Jana Damasceńskiego, Wielka Sobota, ton trzeci).

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona